ładowanie zawartości
EN

Powoli do góry

25-06-2010

Minione półrocze, pod względem dynamiki wzrostu sprzedaży, było bardzo korzystne – mówi Dariusz Czapiewski, prezes Investy.

 

W połowie 2009 r. w rozmowie z nami zalecał Pan uczestnikom rynku ostrożny optymizm. Czy dziś podtrzymuje Pan swoją opinię?

Tak – moje przewidywania się sprawdziły; popyt wzrósł w istotny sposób. Oczywiście, duża część tego wzrostu wynikała z odbudowywania zapasów głównie w firmach handlowych, ale też u niektórych producentów. Jednakże tzw. pierwotny popyt, wynikający ze zwiększenia zapotrzebowania produkcyjnego, również się trwale poprawił.

Jak Pan ocenia minione pół roku w branży stali nierdzewnych?

Pod względem dynamiki wzrostu sprzedaży liczonej w tonach było to jedno z lepszych półroczy – osiągnięty poziom sprzedaży był lepszy niż w najlepszych okresach lat 2006 – 2007.

Natomiast średnia cena sprzedaży w pierwszym półroczu była tylko o ok. 7 proc. wyższa od średniej za cały 2009 rok. To właśnie utrzymujący się niski poziom cen ciągle nie pozwala na zbyt duży optymizm.

W ostatnich miesiącach ceny gwałtownie się zmieniały. Czy kolejnych będzie podobnie?

Odbudowywaniu zapasów zawsze towarzyszyły szybkie wzrosty cen. Podobnie było w końcówce 2009 r. oraz w pierwszych miesiącach 2010 r.

Należy pamiętać, że w cenie efektywnej ciągle znaczącą część stanowią dodatki stopowe, przy względnie niskim poziomie ceny bazowej. Oznacza to, że rentowność hut jest zagrożona. Dlatego będą one się starały podnosić ceny bazowe. Poza tym mało realny jest dalszy spadek cen surowców. Podsumowując – od jesieni należy się spodziewać stopniowej zwyżki cen stali nierdzewnych.

Czy oznaczać to będzie trwałe odbicie w branży?

Jeżeli nie nastąpią jakieś trudne do przewidzenia zdarzenia – np. kryzys finansowy kolejnego po Grecji kraju europejskiego czy bankructwo któregoś z dużych banków – jesień powinna przynieść umiarkowaną poprawę. Podkreślam: umiarkowaną. Okres wyraźnej zwyżki koniunktury miał już miejsce w czwartym kwartale 2009 r. oraz w pierwszych dwóch kwartałach tego roku.

Czy kryzys zmienił rynek stali nierdzewnych?

Jeśli pominiemy kwestię cen oraz popytu – nie widzę jakichś zasadniczych zmian wśród dystrybutorów stali nierdzewnej w Polsce. Układ sił jest podobny do tego, jaki był w roku 2008.

Pojawiały się głosy, że kryzys spowoduje przetasowania oraz wymusi konsolidację. Niczego takiego nie zaobserwowałem: żadna ze znaczących firm nie zbankrutowała, nie doszło do większych fuzji czy masowego wycofywania się z rynku. Kilka planowanych inwestycji wśród dystrybutorów oraz hutniczych centrów serwisowych zostało przesuniętych lub wstrzymanych – ale nic ponadto. Większość dystrybutorów z mniejszym lub większym trudem, ale jednak realizowała inwestycje.

Jako branża – dystrybutorzy stali nierdzewnej – wyszliśmy z kryzysu obronną ręką; być może jesteśmy nawet nieco mocniejsi, bo bogatsi o ważne doświadczenie, z którym nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Popyt na stal nierdzewną rósł nieprzerwanie od 1991 r. do 2008 r. Kryzys przyniósł załamanie koniunktury. To nas jednak nie zabiło, a wręcz przeciwnie.

Rozmawiał: AML

 

Informacje o firmie

Investa, która główną siedzibę ma w Pruszczu Gdańskim, powstała w 1987 r. Specjalizuje się w dystrybucji stali nierdzewnych oraz aluminium. Spółka dysponuje własnym centrum serwisowym oraz siecią składów na terenie kraju.